wtorek, 23 października 2012

Czego nie wiedziałam o zdrowym odżywianiu


Zdrowe odżywianie to temat rzeka. Z każdej strony jesteśmy bombardowani informacjami co jeść a czego nie jeść by zachować szczupłą sylwetkę lub zgubić kilka kilogramów. W telewizji ciągle widzimy reklamy produktów fit, light itp. Tylko czy to, co nam pokazują naprawdę jest zdrowe i warto po to sięgać. Czy faktycznie jedzenie takich produktów przyczyni się do redukcji masy ciała? Nigdy nie byłam przekonana do produktów light ale zdanie na temat zdrowego jedzenia zweryfikowałam po lekturze wątku Co jedzą Ladies na sfd.
W sumie większość założeń znałam -  jedzenie produktów pełnoziarnistych- brązowy ryż, kasze, chude mięso, warzywa, unikanie rzeczy doprawionych glutaminianem sodu, unikanie jogurtów owocowych, soków, słodyczy oczywiście, płatków fit (swoja drogą zawsze mnie dziwiło jak płatki z czekoladą czy innymi słodkościami mogą działać odchudzająco?), komponowanie posiłków tak, by w każdym było białko, węgle i tłuszcz itp
Ale znalazłam też kilka bardzo ciekawych założeń, o istnieniu niektórych z nich nie miałam pojęcia.
Oto one:
  1.  ograniczenie nabiału do 150g dziennie- nabiału czyli jogurtów naturalnych, twarogu, serka wiejskiego, mleka itp.Prawdę mówiąc w większości diet zalecają jedzenie nabiału a czytając dzienniki odchudzających się dziewczyn mam wrażenia ze nabiał występuje w większości posiłków.
  2. unikanie soi - osobiście za soją nie przepadam ale zawsze wydawało mi się, ze to dobre źródło białka dla wegetarianek- niestety fitohormony zawarte w soi negatywnie wpływają na kobiecy układ hormonalny. Zamiast soi lepsza jest fasola, ciecierzyca, soczewica
  3. kurczak tak, ale tylko z ekologicznej lub własnej hodowli- dietetycy często zalecają jedzenie białego mięsa, zwłaszcza drobiu, a tu proszę chcesz kurczaka- wyhoduj go sama. Jajka również jemy od kur z wolnego wybiegu
  4. otręby out - upośledzają wchłanianie niektórych mikroelementów, mogą podrażniać jelita a przy zbyt małej podaży płynów powodować zaparcia.
  5. fruktozę ograniczamy do 25g dziennie- czyli uważamy na owoce, zwłaszcza dotyczy to osób na diecie redukcyjnej
  6. wędliny tak, ale tylko domowej roboty-  gotowane lub pieczone mięso, które możemy wykorzystać do kanapek z chlebem żytnim oczywiście
  7. zielonych warzyw nie wliczamy do bilansu - znaczy jemy ile damy radę

Moje wyzwanie to ułożenie diety , która będzie zgodna z ww zaleceniami. Muszę powiedzieć, że nie jest to proste, zwłaszcza rezygnacja ze słodkiego i ograniczenie owoców. Z nabiałem też bywa różnie, ale staram się jak mogę.W chwili obecnej:
  • jem chleb żytni o składzie maka żytnia, woda, sól, 
  • kurczaka zastąpiłam indykiem, chudą wieprzowiną, 
  • mięsa piekę, gotuję lub duszę
  • jem więcej ryb,
  • staram się jeść 4-5 posiłków dziennie
  • ograniczam nabiał, główna trudność polega na tym, że lubię serki wiejskie a nie są one polecane, lecz staram się jeść ich mniej
  • próbuje ograniczyć owoce, ale jest ciężko- uwielbiam jabłka
  • prawie w każdym posiłku znajdują się warzywa lub surówka oczywiście z oliwą z oliwek
 Pozostałe modyfikacje- w toku :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz